Kacper siedzi ze słuchawkami na uszach. Słucha w skupieniu. Widać, jak od czasu do czasu jego spokój zakłóca ostrzejszy dźwięk dobiegający do słuchawek. Jesteśmy na badaniu kontrolnym Indywidualnej Stymulacji Słuchu Johansena w jednym z gabinetów terapeutycznych przedszkola „Bratek” przy al. Warszawskiej w Olsztynie.
Badanie kontrolne… Brzmi bardzo poważnie. Ale te słuchawki? Jakiej muzyki słucha Kacper?
– To nie jest muzyka – odpowiada Emilia Kowalewicz-Rusiecka, terapeuta w przedszkolu „Bratek”. I wyjaśnia: – To częstotliwości, które stymulują funkcje słuchowe.
Czyli Kacper nie słucha „Fasolek” albo chociaż chorału gregoriańskiego? – dopytuję.
– Absolutnie, nie można używać takich porównań – zastrzega Pani Emilia.
Włącza na chwilę głośnik i słyszę coś co przypomina raczej muzykę z filmu „Krzyżacy” lub lejtmotyw z opery Wagnera przerywany ostrym dźwiękiem przypominającym skrzypiące drzwi…
Kacper słucha swojej płyty codziennie w domu. Tak, to jego osobista płyta zaprojektowana przez Panią Emilię podczas diagnozy. Samą płytę nagrało specjalistyczne studio w Warszawie.
Do gabinetu Pani Emilii w „Bratku” trafiają dzieci z zaleceniami z poradni pedagogiczno-psychologicznych. Pani Emila obserwuje też dzieci w przedszkolnych grupach. Jeśli jakieś przedszkolak nie słyszy całych zdań, ma problemy z czytaniem lub z koncentracją, może kwalifikować się na diagnozę Johansena.
– Tu nie chodzi o problemy ze słuchem, czy głuchotę – zastrzega Pani Emilia. – Tylko o nadwrażliwość na dźwięki. Niepokój rodziców powinien wzbudzić na przykład paniczny strach dziecka przed odkurzaczem, dźwiękiem wiertarki czy głośną muzyką na festynach. Szczególnie dotyczy to dzieci z autyzmem lub zespołem Aspergera.